Aktualności
Brak publiczności nie ułatwił, ale też nie przeszkodził zielono-czarnym w podtrzymaniu wyjazdowej passy.
Początek meczu był wyrównany, spotkanie zaczęliśmy rzutem rożnym dla naszej drużyny, ale naprawdę gorąco zrobiło się dopiero w naszym polu karnym chwilę później. Podwójną interwencją ROW od utraty bramki uratował Stanny — najpierw po strzale głową, potem po poprawce jednego z zawodników MRKS-u. Szczęście dopisało nam podwójnie — minutę później, po kontrze, świetne dośrodkowanie wykorzystał głową James.
Czechowiczanie rzucili się do odrabiania strat i przejęli inicjatywę, próbując konstruować kolejne akcje na naszej połowie, ale albo na drodze do bramki stawali kolejni obrońcy ROW-u i Stanny albo strzały MRKS-u nie leciały nawet w światło bramki. Zielono-czarni nie pozostali bezzębni. Dwa razy ukłuć próbowali Krotofil, Kuczera i Piejak. Przed szesnastką wychodzącego sam na sam z bramkarzem gospodarzy Kuczerę sfaulował zawodnik MRKS-u. Uderzenie ze stojącej piłki było celne, ale dobrze spisał się bramkarz czechowiczan, sfaulowany przez Balcera przy próbie dobitki. Pięć minut później, w 26. minucie, to MRKS wyprowadził dobrą kontrę, po której sfaulowany w polu karnym został jeden z zawodników gospodarzy. Wyczucie Stannego nie wystarczyło, wróciliśmy więc do remisu. Przed końcem zielono-czarni co prawda mieli jeszcze swoje sytuacje, ale nie wykorzystali żadnej z nich.
Pierwsze minuty drugiej połowy należały do ROW-u. Kolejne wrzutki czy rajd Kuczery zwiastowały gola dla naszej drużyny, który w końcu stał się faktem za sprawą strzału sprzed szesnastki Pawła Chłodka. Od 55. minuty znowu prowadziliśmy, a MRKS po raz kolejny był zmuszony do odrabiania strat, próbując prowadzić grę na naszej połowie. Nie oznaczało to jednak realnego zagrożenia dla bramki ROW-u, przez kolejne 15. minut od wyjścia na prowadzenie nie oddaliśmy do końca inicjatywy, choć brakowało nam “konkretu”, by podwyższyć prowadzenie. Czechowiczanie nacisnęli mocno w ostatnich dziesięciu minutach meczu, ale obrona zielono-czarnych z Stannym za plecami wystrzegała się błędów nie tylko za sprawą dobrego ustawienia, ale też kolejnych interwencji. W końcówce meczu w sytuacji sam na sam piłkę nad bramkarzem czechowiczan podciął James, ale piłka nie znalazła drogi do bramki.
Wygrywając w Czechowicach-Dziedzicach podtrzymaliśmy świetną passę 4 meczów wyjazdowych bez porażki (dotychczas 3 zwycięstwa i 1 remis), ale też serię 3 zwycięskich meczów niezależnie od terenu. O dorzucenie jeszcze jednego zwycięstwa do obu serii powalczymy w piątek 22 września o 19:00. Dodatkowego kolorytu atmosferze meczu doda sztuczne oświetlenie, przy którym zostanie rozegrany mecz przy ul. Gliwickiej.
Najbliższy mecz
Ostatni mecz
Popularne
Festiwal niewykorzystanych sytuacji w pełnym deszczu
Środowe derby są czymś niewątpliwie długo wyczekiwanym zarówno w Rybniku jak i Wodzisławiu. Świadczą o tym nie tylko atmosfera, ale też wykupienie wszystkich dostępnych biletów kilka dni przed meczem.
Zielono-czarni rozpoczęli sezon derbowym zwycięstwem i trzema punktami. Mamy więc zakładane dwa w jednym!
Błędy w obronie i brak skuteczności zmorą ROWu.. Gwarek ciągle niepokonany w bezpośrednich starciach