Aktualności
Pech i brak wykończenia kluczowych akcji i zmarnowana szansa na zostanie liderem.
W meczu z Rozwojem Katowice przyszło nam uznać wyższość rywala, przegrywając 2:1. To spotkanie miało ogromną stawkę – zarówno dla nas, jak i dla gospodarzy był to pojedynek o zostanie liderem tabeli, co dodało jeszcze większej intensywności temu pojedynkowi. Mimo kilku świetnych okazji na zdobycie bramki, nasza drużyna ponownie musiała zmierzyć się z problemem niewykorzystanych szans, które decydowały o wyniku spotkania.
Pechowy początek i zmarnowane okazje
Pierwsza połowa dała nam nadzieję na korzystny wynik. Już w około 10. minucie Nikodem Juraszczyk po błędzie obrońcy Rozwoju znalazł się sam na sam z bramkarzem. Wydawało się, że gol jest pewny, ale po minięciu golkipera piłka niefortunnie odbiła się od słupka i wyszła poza boisko. Chwilę później Bartłomiej Pankowski miał szansę na zdobycie gola po technicznym lobie nad bramkarzem, jednak piłka odbiła się od poprzeczki.
Zgodnie z zasadą "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić," około 28. minuty Robert Woźniak wyprowadził Rozwój na prowadzenie po mocnym strzale. To był dla nas trudny moment, zwłaszcza że ten mecz dawał gospodarzom możliwość objęcia pozycji lidera tabeli – wynik ten był kluczowy w kontekście ich aspiracji po wynikach w innych spotkaniach.
Zmiany trenera i walka do ostatniej chwili
W przerwie meczu trener Dawid Jóźwiak postanowił wprowadzić zmiany, aby ożywić naszą grę. Na murawie pojawili się Kamil Sikora i Paweł Mandrysz, zastępując Szymona Balcera i Jakuba Szczepanika. Nowe siły miały dodać nam impetu w ataku, jednak w 66. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie po golu Maksymiliana Zielińskiego. Po tej bramce Rozwój dokonał również swojej zmiany, wpuszczając na boisko Dominika Całkę za Daniela Kaletkę.
Nasza odpowiedź była natychmiastowa – w 65. minucie Mateusz Cywka wszedł za Bartłomieja Pankowskiego, dając nową energię w ofensywie. Kolejna zmiana nastąpiła w 75. minucie, kiedy za Oskara Skrzyniarza pojawił się Jakub Wróbel, co miało wzmocnić środek pola.
Nie zamierzaliśmy jednak się poddać. Nasza drużyna do końca walczyła o każdą piłkę. W 88. minucie, po ręce obrońcy Rozwoju w polu karnym, sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł kapitan Jan Janik i pewnym strzałem zmniejszył stratę na 2:1.
Emocje do ostatnich sekund
Po zdobyciu bramki kontaktowej nasza drużyna rzuciła się do ataku. W 90. minucie byliśmy blisko wyrównania – po strzale z dystansu piłka odbiła się od nogi obrońcy Rozwoju i zmierzała w okienko, ale bramkarz gospodarzy popisał się świetną interwencją, ratując swój zespół przed stratą gola.
Choć tym razem zabrakło nam wykończenia, to jednak pokazaliśmy charakter i nieustępliwość. Wierzymy, że z taką determinacją i odrobiną szczęścia w nadchodzących meczach zdobędziemy cenne punkty.
Klasyfikacja po meczu
Liderem tabeli zostaje Rozwój Katowice, który po tej wygranej ma na koncie 26 punktów. Z kolei my, z dorobkiem 23 punktów, pozostajemy w czołówce, walcząc ramię w ramię z Polonią Łaziska Górne i Dramą Zbrosławice. Każdy kolejny mecz to szansa, by poprawić naszą sytuację i pokazać, że wciąż możemy walczyć o najwyższe cele.
Następne spotkanie
Już w sobotę, 19 października 2024, o godzinie 19:00 na własnym stadionie zmierzymy się ze Spartą Katowice. Sparta z 22 punktami jest tuż za nami, więc to spotkanie będzie kluczowe w kontekście układu tabeli. Wiemy, że nasz stadion może być twierdzą, która pomoże nam wrócić na właściwe tory!
Składy drużyn:
Rozwój Katowice: Adamiec – Wroza, Jastrzemski (86' Kroczek), Skrach, Baranowicz (81' Brzeziński), Zieliński, Kaletka (67' Całka), Józefów, Woźniak, Gembicki (79' Jarosz)
ROW 1964 Rybnik: Brzozowski – Groborz, Janik, Balcer (46' Sikora), Kuzior, Spratek, Piekarski, Szczepanik (46' Mandrysz), Juraszczyk, Skrzyniarz (75' Wróbel), Pankowski (65' Cywka)
Najbliższy mecz
Ostatni mecz
Popularne
Festiwal niewykorzystanych sytuacji w pełnym deszczu
Środowe derby są czymś niewątpliwie długo wyczekiwanym zarówno w Rybniku jak i Wodzisławiu. Świadczą o tym nie tylko atmosfera, ale też wykupienie wszystkich dostępnych biletów kilka dni przed meczem.
Zielono-czarni rozpoczęli sezon derbowym zwycięstwem i trzema punktami. Mamy więc zakładane dwa w jednym!
Błędy w obronie i brak skuteczności zmorą ROWu.. Gwarek ciągle niepokonany w bezpośrednich starciach