Aktualności
Pierwsze od miesiąca, upragnione zwycięstwo!
W sobotę, 9 listopada, na Gliwickiej ponownie zapachniało zwycięstwem, które wywalczyliśmy po intensywnej walce z Przemszą Siewierz, triumfując 2:1. To spotkanie miało wyjątkową wagę – zarówno my, jak i goście od ponad miesiąca nie zdołaliśmy zdobyć kompletu punktów, co wprowadzało dodatkowy dreszcz emocji. W końcu na cztery ostatnie mecze oba zespoły zdobyły zaledwie jeden punkt, więc presja, by przełamać ten wynikowy impas, była ogromna.
Na boisko wybiegliśmy z jasnym celem i od samego początku dyktowaliśmy warunki. Już w 5. minucie mieliśmy świetną okazję, kiedy po precyzyjnym dośrodkowaniu Jakuba Wróbla Szymon Balcer wywalczył piłkę, która spadła pod nogi Kamila Spratka. Niestety, goście zdołali wybić ją z pola karnego, zanim Kamil oddał strzał.
Nie trzeba było długo czekać na kolejne emocje. Zaledwie dwie minuty później wyprowadziliśmy szybki kontratak, w którym Jakub Szczepanik stworzył sobie doskonałą okazję do zdobycia bramki. Zdecydował się na strzał, który minął bramkę o centymetry – wszyscy na stadionie już widzieli piłkę w siatce!
Goście próbowali swoich sił, ale nasza obrona, kierowana przez kapitana Jana Janika i Szymona Balcera, trzymała się pewnie, a Piotr Groborz kilkukrotnie przerywał ich akcje z zimną krwią. To my jednak byliśmy bardziej konkretni, i w 38. minucie przełamaliśmy wynik. Po zaciętej walce w środku pola, piłka znalazła się u Oskara Skrzyniarza, który dostrzegł niepilnowanego Pawła Mandrysza na lewej stronie. Paweł ruszył naprzód, mijając wybiegającego bramkarza rywali, i z zimną krwią dograł piłkę do Kamila Spratka. Ten nie miał już problemu z umieszczeniem jej w siatce, co dało nam upragnione prowadzenie.
Druga połowa również należała do nas, choć Przemsza próbowała się odgryźć. W 63. minucie dokonaliśmy zmiany – Jakuba Szczepanika zastąpił Mateusz Cywka, który dziesięć minut później podwyższył wynik na 2:0. Wszystko zaczęło się od rajdu Nikodema Juraszczyka, który podał do Jakuba Wróbla. Rywale wybili piłkę, ale Paweł Mandrysz miał to pod kontrolą. Dostrzegł Mateusza na wolnej pozycji, a ten uderzył precyzyjnie w lewy, dolny róg bramki.
Przemsza jednak nie zamierzała odpuszczać. W 75. minucie, po dośrodkowaniu, niekryty Dawid Jarka, który kiedyś reprezentował nasze barwy, wykorzystał sytuację, zmniejszając nasze prowadzenie na 2:1. Ostatnie minuty meczu były prawdziwą próbą nerwów. Goście naciskali, ale zdołaliśmy utrzymać wynik, broniąc naszego pola karnego i walcząc o każdą piłkę.
Dzięki temu zwycięstwu dopisujemy do naszego konta cenne trzy punkty, które pozwoliły nam awansować na 8. miejsce w tabeli, zrównując się punktami z Polonią Łaziska Górne i Ruchem Radzionków. Przed nami wyjazd do Częstochowy na starcie z Victorią – ostatni wyjazd tej rundy. Czas zakończyć jesień z przytupem!
Najbliższy mecz
Ostatni mecz
Popularne
Festiwal niewykorzystanych sytuacji w pełnym deszczu
Środowe derby są czymś niewątpliwie długo wyczekiwanym zarówno w Rybniku jak i Wodzisławiu. Świadczą o tym nie tylko atmosfera, ale też wykupienie wszystkich dostępnych biletów kilka dni przed meczem.
Zielono-czarni rozpoczęli sezon derbowym zwycięstwem i trzema punktami. Mamy więc zakładane dwa w jednym!
Błędy w obronie i brak skuteczności zmorą ROWu.. Gwarek ciągle niepokonany w bezpośrednich starciach